Dawno tu nic nie pisałam :( ten mój drugi blog mnie pochłonął... i inne sprawy też.
Więc żeby nie było tak nudno, to chociaż jakąś Alicję dziś pokażę - tak sobie pomyślałam.
Dzisiejszą Alicję namalowała dla Państwa Юлия Гукова:
Podoba mi się jej zabawa z perspektywą i niepowtarzalne ujęcia. To ją wyróżnia.
poniedziałek, 26 stycznia 2009
poniedziałek, 19 stycznia 2009
JajKokok
Kokok jest dziś z siebie bardzo dumna...
kurczaczek - słodziaczek w beciku:a teraz już każdy do swojego łóżeczka i dobranoc!
Odczuwalną stratą po odejściu niani, jest brak wiejskich jaj - niania przywoziła je nam od swojej mamy ze wsi... a były takie pyszne... mmm.... lepsze nawet od tych ekologicznych ze sklepu, no tych nawet dziś w sklepie nie było :( i skąd ja teraz Ali jajko wezmę? na te normalne (choćby z chowu ściółkowego) od razu reaguje alergicznie :( nie wiem co oni tym kurom jeść dają...
niedziela, 18 stycznia 2009
W żółtej ramce
MasKokotka - Pani Kokok
Nie na darmo męczyłam Was ostatnio tymi ptakami... Dziś kolejny ptaszek, tym razem domowy. To chyba najulubieńsze zwierzątko Ali (jego zdjęcie wisi nawet na naszej rodzinnej ścianie ;) )
Przedstawiam Wam Panią Kokok:
piątek, 16 stycznia 2009
Może kawki? czyli "dzień ornitologa dwa"
Dzisiejszy "dzień ornitologa" zdecydowanie należał do kawek:
...a tu już się tłucze...
Ale były też inne ptaszki:
sikorka bogatka
(szkoda, że nie miałam słoninki...)
groźna wrona
Ale były też inne ptaszki:
sikorka bogatka
(szkoda, że nie miałam słoninki...)
groźna wrona
sroczka - jak zwykle ucieka z jakąś zdobyczą ;)
Mam teraz taką fazę na ptaki... to pewnie dlatego, że Ala je lubi - chcę nauczyć się rozpoznawać jak najwięcej gatunków, żeby mówić jej nie tylko "o patrz ptaszek leci", ale np. "Popatrz ten ptaszek to pliszka". A co! niech się dziecko uczy, trzeba wykorzystywać potencjał młodego mózgu ;)
środa, 14 stycznia 2009
"Dzień Ornitologa"
Bywają takie dni, kiedy te skrzydlate stwory szczególnie rzucają mi się w oczy - to są "Dni Ornitologa". Dzień dzisiejszy był właśnie takim dniem :)
Pan Mewa leci nad morze
Były też inne: kruki, wrony, kawki, stada szpaków i wróble oraz kwiczoł, który postanowił przezimować w kraju... Gołębi za to nie było - tu jest ich mało...
wtorek, 13 stycznia 2009
Muffinki
Dziś popełniłyśmy muffinki z owocami :)
Przepisy na przeróżne mufinki można znaleźć np. na Kurze Domowej.
Tym razem robiłam z jeżynami i wiśniami. I tu taki mały myk: jeżyny mieszam z ciastem przed wylaniem do foremek (dlatego ciasto przed upieczeniem ma taki kolor), ale wiśnie są na to za ciężkie i nierówno by się rozkładały w mufinkach, więc wtykam je na końcu - może i jestem niewolnikiem symetrii, ale uważam, że tak jest po prostu lepiej ;)
Pozdrowienia dla M. i T. których odwiedziny zainspirowały ten wypiek :)
Przepisy na przeróżne mufinki można znaleźć np. na Kurze Domowej.
Tym razem robiłam z jeżynami i wiśniami. I tu taki mały myk: jeżyny mieszam z ciastem przed wylaniem do foremek (dlatego ciasto przed upieczeniem ma taki kolor), ale wiśnie są na to za ciężkie i nierówno by się rozkładały w mufinkach, więc wtykam je na końcu - może i jestem niewolnikiem symetrii, ale uważam, że tak jest po prostu lepiej ;)
Pozdrowienia dla M. i T. których odwiedziny zainspirowały ten wypiek :)
poniedziałek, 12 stycznia 2009
Winter Song
Nie było jeszcze żadnego posta do posłuchania, więc teraz jest :)
Do posłuchania i do pooglądania :)
Do posłuchania i do pooglądania :)
niedziela, 11 stycznia 2009
Nowenna w intencji obrony życia...
...zaczyna się dziś.
Przez dziewięć dni modlimy się o to, by w USA nie został podpisany dokument o nazwie FOCA, ponieważ:
1) FOCA wymusi finansowanie aborcji z podatków.
2) FOCA zniesie wszelkie prawa, które nakazują dziś informowanie kobiet o naturze aborcji, o rozwoju płodowym dziecka i o alternatywnych rozwiązaniach w trudnych sytuacjach życiowych Zniesiony zostanie też 24- lub 48-godzinny czas do namysłu przed wykonaniem aborcji. Wszelkie konsultacje, które mogłyby doprowadzić do zmiany decyzji o aborcji, zostaną zakazane, de facto daje to władzom mandat do zabronienia jakiejkolwiek działalności pro life..
3) FOCA zniesie zakaz wykonywania aborcji w państwowych szpitalach.
4) FOCA oznacza zezwolenie na aborcję przez częściowe urodzenie i inne formy aborcji dokonywane w zaawansowanej ciąży.
5) FOCA zniesie wszelkie ograniczenia klauzuli sumienia dotyczące lekarzy czy pracowników służby zdrowia.
6) FOCA odmawia rodzicom prawa do wpływania na decyzję o aborcji podejmowaną przez ich nieletnią córkę.
Więcej na ten temat w Gościu Niedzielnym a o nowennie tutaj
Przez dziewięć dni modlimy się o to, by w USA nie został podpisany dokument o nazwie FOCA, ponieważ:
1) FOCA wymusi finansowanie aborcji z podatków.
2) FOCA zniesie wszelkie prawa, które nakazują dziś informowanie kobiet o naturze aborcji, o rozwoju płodowym dziecka i o alternatywnych rozwiązaniach w trudnych sytuacjach życiowych Zniesiony zostanie też 24- lub 48-godzinny czas do namysłu przed wykonaniem aborcji. Wszelkie konsultacje, które mogłyby doprowadzić do zmiany decyzji o aborcji, zostaną zakazane, de facto daje to władzom mandat do zabronienia jakiejkolwiek działalności pro life..
3) FOCA zniesie zakaz wykonywania aborcji w państwowych szpitalach.
4) FOCA oznacza zezwolenie na aborcję przez częściowe urodzenie i inne formy aborcji dokonywane w zaawansowanej ciąży.
5) FOCA zniesie wszelkie ograniczenia klauzuli sumienia dotyczące lekarzy czy pracowników służby zdrowia.
6) FOCA odmawia rodzicom prawa do wpływania na decyzję o aborcji podejmowaną przez ich nieletnią córkę.
Więcej na ten temat w Gościu Niedzielnym a o nowennie tutaj
Zabierz swojego bałwana do domu...
Wczoraj mróz zelżał nieco i śnieg stał się bardziej wilgotny. W parku wyrosła armia bałwanów. Ala nie bardzo chciała lepić "bajbana" - bardziej zainteresowała ją bramka - ale nas nie trzeba było długo namawiać ;) Ja ulepiłam kota, a M. bałwanka, którego zabraliśmy ze sobą i teraz stoi na naszym balkonie:
piątek, 9 stycznia 2009
Alice by Kevin Tseng
Kevin Tseng pochodzi z Kalifornii. Na większości ilustracji do Alicji nie widać twarzy tytułowej bohaterki. Może to dobrze? Dzięki temu każda mała dziewczynka sama może poczuć się Alicją :)
mad tea partyNowe ścieżki
Dookoła biało. Park zmienił się nie do poznania. Oprócz alejek, po których stąpają z przyzwyczajenia stali spacerowicze pojawiły się wąskie ścieżki wydeptane przez indywidualistów, którzy - niczym koty - nareszcie mogą chodzić własnymi drogami (w końcu biel to nie zieleń - można ją deptać). Ścieżki rowerowe zastąpiły ścieżki sankowe rysując na białej kartce parku fantazyjne wzory (w końcu sanki to nie rower - co dwa ślady to nie jeden ;) )
Takie mam właśnie przemyślenia jak przechodzę przez nasz zimowy park.
A poza tym melduję, że niedługo przedstawię Wam Pannę Kicię - maskotkę, którą szyję dla Ali :) W końcu jako fanka kotów musi mieć kocią przytulankę!
Kocia indoktrynacja trwa (po to, by gdy przyjdzie odpowiedni moment namówić naszego M. na prawdziwego kotka) ;D
Takie mam właśnie przemyślenia jak przechodzę przez nasz zimowy park.
A poza tym melduję, że niedługo przedstawię Wam Pannę Kicię - maskotkę, którą szyję dla Ali :) W końcu jako fanka kotów musi mieć kocią przytulankę!
Kocia indoktrynacja trwa (po to, by gdy przyjdzie odpowiedni moment namówić naszego M. na prawdziwego kotka) ;D
wtorek, 6 stycznia 2009
O lodowych bombkach coś jeszcze...
Właśnie znalazłam coś takiego:
ach... podoba mi się bardzo bardzo... moje cekiny się do tego nie umywają :(
Więcej zdjęć tutaj.
ach... podoba mi się bardzo bardzo... moje cekiny się do tego nie umywają :(
Więcej zdjęć tutaj.
Mróz
Z okazji mrozu postanowiłam zrealizować pomysł podpatrzony na jednym z blogów. Tam to wyszło o wiele lepiej, bo zamiast cekinów były listki, igiełki i czerwone owoce jakiegoś krzewu. Zrobię coś takiego w przyszłym roku, a w tym jest z tego, co akurat miałam pod ręką:
Lodowe bombki:
Do plastikowych miseczek (lub opakowań po jogurtach itp) z wodą wsypać coś ozdobnego - suszone kwiatki, listki, koraliki, guziki... ja wsypałam cekiny w kształcie gwiazdek. Zanurzyć w wodzie środek 15cm wstążki lub sznurka, tak by końce wystawały poza miseczkę. Wystawić na balkon lub parapet - na mróz. Odczekać kilka godzin aż całość zamarznie. W ten sposób powstaną lodowe bombki, którymi można przyozdobić pergolę lub balustradę tarasu.
Myślę, że ładnie by wyglądały na drzewach w ogrodzie... no ale trzeba jeszcze mieć ogród...
Lodowe bombki:
Do plastikowych miseczek (lub opakowań po jogurtach itp) z wodą wsypać coś ozdobnego - suszone kwiatki, listki, koraliki, guziki... ja wsypałam cekiny w kształcie gwiazdek. Zanurzyć w wodzie środek 15cm wstążki lub sznurka, tak by końce wystawały poza miseczkę. Wystawić na balkon lub parapet - na mróz. Odczekać kilka godzin aż całość zamarznie. W ten sposób powstaną lodowe bombki, którymi można przyozdobić pergolę lub balustradę tarasu.
Myślę, że ładnie by wyglądały na drzewach w ogrodzie... no ale trzeba jeszcze mieć ogród...
niedziela, 4 stycznia 2009
Śnieg
Ok,
bądźmy szczerzy: to nie jest śnieg mojego życia, jest do kitu - prześwituje przezeń trawa i jest taki suchy, że z bałwana nici (life is brutal)...
Ale to pierwszy w śnieg Ali, więc wycisnęliśmy z niego, co tylko można wycisnąć ze śniegu do kitu nie mając nawet sanek... Była zabawa :D
Okazało się, że na pupie po śniegu z trawą (a raczej - trawie ze śniegiem) też się fajnie zjeżdża ;D
bądźmy szczerzy: to nie jest śnieg mojego życia, jest do kitu - prześwituje przezeń trawa i jest taki suchy, że z bałwana nici (life is brutal)...
Ale to pierwszy w śnieg Ali, więc wycisnęliśmy z niego, co tylko można wycisnąć ze śniegu do kitu nie mając nawet sanek... Była zabawa :D
Okazało się, że na pupie po śniegu z trawą (a raczej - trawie ze śniegiem) też się fajnie zjeżdża ;D
sobota, 3 stycznia 2009
Mieszkanie na miarę
Zaczęłam pisać drugi blog. Będzie tam mowa o projektowaniu i aranżacji mieszkań oraz o dekoracji wnętrz. Tamten blog związany jest z moją profesją, ten - z moimi pasjami i codziennością.
Moja profesja bywa też wprawdzie moją pasją, ale poczułam potrzebę rozdzielenia tych dwóch światów.
Jeśli kogoś z szanownych czytaczy interesuje taka architektoniczno-designerska tematyka to serdecznie zapraszam :)
Moja profesja bywa też wprawdzie moją pasją, ale poczułam potrzebę rozdzielenia tych dwóch światów.
Jeśli kogoś z szanownych czytaczy interesuje taka architektoniczno-designerska tematyka to serdecznie zapraszam :)
piątek, 2 stycznia 2009
Alicja by Kim Min Ji
Dziś przedstawiam Wam Alicję Kim Min Ji - Koreańczyka.
Od lat fascynują mnie akwarele. Podziwiam warsztat Kim Min Ji, niełatwo opanować tę technikę w stopniu, w jakim on tego dokonał. Akwarela żyje po trochu własnym życiem.
Kliknijcie w link do galerii Kim Min Ji i zobaczcie jego ilustracje do innych książek np. Małego Księcia - genialne!
Ach, chciałabym, by moje dzieci miały książki z ilustracjami na tak wysokim poziomie.
Od lat fascynują mnie akwarele. Podziwiam warsztat Kim Min Ji, niełatwo opanować tę technikę w stopniu, w jakim on tego dokonał. Akwarela żyje po trochu własnym życiem.
Kliknijcie w link do galerii Kim Min Ji i zobaczcie jego ilustracje do innych książek np. Małego Księcia - genialne!
Ach, chciałabym, by moje dzieci miały książki z ilustracjami na tak wysokim poziomie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)