piątek, 30 października 2009

Chustomaniaczki

Gdy nic już nie pomaga, a obiad zrobić trzeba, chusta jest niezawodna... Nawet jak się normalnie już nie ma siły, bo dzidzia jest z rodzaju dzidź niezwykle dorodnych, które w wieku 6 tygodni noszą ubranka, które na ich siostrzyczkę pasowały, gdy miała 3 miesiące... więc nawet jak się już nie ma siły, to z chustą jest dużo łatwiej :) 2 minuty i po krzyku, 3 minuty i już słychać miarowy oddech, a nawet chrapanie małego misia ;)




niedziela, 18 października 2009

Groszkowy brak czasu na sen

Wolnego czasu nie ma za wiele, ale dzieci są TAKIE INSPIRUJĄCE!
Chciałabym by doba miała 30 godzin...
Poniżej nasz kochany Groszek :)

Szydełkowe robótki

Pogoda za oknem inspiruje szydełkowo a wyprawa do mojej ulubionej pasmanterii zaowocowała nowymi włóczkami :) Szybko powstał jesienny komplecik dla Ali: czapeczka z pomponikami i rękawiczki z jednym palcem (rękawiczki robiłam po raz pierwszy w życiu i z efektu jestem zadowolona, ale zdjęcia nie mam),

a z resztki wełny - ażurowa opaska:

czwartek, 15 października 2009

1 miesiąc

Antoś ma już miesiąc!
Z tej okazji - mimo, że moje doświadczenie jest jeszcze niewielkie (1 dziewczynka + 1 chłopiec) - pozwolę sobie na małe podsumowanie.

Chłopcy są znacznie mniej skomplikowani od dziewczynek:
  • po pierwsze: jedzenie to podstawa - chłopiec głodny (niezależnie od wieku) = chłopiec zły, niezadowolony, rozstrojony, nie mogący znaleźć sobie miejsca...
  • po drugie: jedzenie to podstawa - chłopiec najedzony = chłopiec zadowolony, zapadający w błogi sen, który trwa dopóki mały żołądek nie upomni się o małe co nieco...
  • po trzecie: każda reguła ma swoje wyjątki - w tym wypadku wyjątki noszą nazwę kolek - cierpliwie (a czasami nawet niecierpliwie) czekamy na ich koniec...
Wszystkiego dobrego Synku! Cieszę się, że Cię mam!

poniedziałek, 12 października 2009

Jesień

Dziś jesienny Miś Uszatek z dedykacją dla mojego prywatnego Skrzypka :*

niedziela, 11 października 2009

Wiewiórki

Byliśmy na spacerze w Parku Skaryszewskim - stada obłędnych, oswojonych wiewiórek!

czwartek, 1 października 2009

Bam Bam Studio

Wczoraj byliśmy rozpoznawczo w klubiku Bam Bam Studio na Kabatach. Sympatycznie :) Ala się wybawiła nowymi zabawkami, połapała bańki, posłuchała Fasolek. I w fajne książeczki dla dzieci (bo przy niektórych książkach dla dorosłych zapaliło mi się czerwone światło) można się tam zaopatrzyć - dużo Agnieszki Frączek i Pawła Pawlak, i w pacynki oraz takie gatki dla tych co wolą pieluchy tetrowe od jednorazowych (ja, póki co, nie wolę)...

Szkoda tylko, że dzieci mało było, bo my byśmy chcieli troszkę Alę uspołecznić... No i ja też chętnie bym się uspołeczniła, więc mam nadzieję, że jak pójdziemy tam następnym razem to będzie też więcej mamuś... tzn. że będzie chociaż jeszcze jedna mama...
Tak, tak drodzy czytacze: mamy chętnie przebywają w towarzystwie innych mam i w ogóle OSÓB DOROSŁYCH... nawet te mamy, które bardzo kochają swoje dzieci i świadomie wybrały opiekę nad nimi, a nie pracę zawodową.

Antosiowe robótki 1

Jakiś czas temu obiecywałam, że pochwalę się owocami robótkowej pasji, która mnie ogarnęła.
Wolałam jednak poczekać z tym na małego modela...


Na pierwszy ogień idzie - mój ulubiony - wełniany pasiasty komplecik: kamizelka z guziczkami z misiem i czapeczka z czerwoną antenką ;)

Aż się ucieszyłam z dzisiejszego ochłodzenia ;)