
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Antoś. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Antoś. Pokaż wszystkie posty
sobota, 10 lipca 2010
Biało-czerwono
Uwielbiam tę porę roku, kiedy na zmianę mogę najadać się bobem i czereśniami.
Ala przez cały czas spaceru występowała w czereśniowych kolczykach :) i ani razu jej nie spadły - ani na huśtawce, ani na karuzeli ani wtedy, gdy na boisku "strzelała" mi gola ("Mamo nie broń!") :)

poniedziałek, 28 czerwca 2010
Wakacje na start
Lato i wakacje ruszyły pełną parą. Mam teraz w domu dwoje dzieci i staram się do tego przyzwyczaić. Twórcze podejście do tego wyzwania nie zawsze jest moim udziałem, ale staram się jak mogę, uff.
Pierwszy wakacyjny poniedziałkowy poranek uczciliśmy rozwieszeniem hamaka na balkonie. Zabawy z tym jak zwykle bez liku. Ala dostała do ręki sznurek, by mogła bujać się sama, potem przez chwilę huśtała też Antka.
Lubię ten balkon. Dziś odkryłam, że nawet mogę na nim prasować :)
Pierwszy wakacyjny poniedziałkowy poranek uczciliśmy rozwieszeniem hamaka na balkonie. Zabawy z tym jak zwykle bez liku. Ala dostała do ręki sznurek, by mogła bujać się sama, potem przez chwilę huśtała też Antka.

środa, 16 czerwca 2010
Mamusinek
wtorek, 15 czerwca 2010
9 inside & 9 outside
Tosinek nasz skończył dziś 9 miesięcy! Spędził więc na tym świecie tyle samo czasu, co w brzuchu :)
Ostatnie dwa tygodnie były dla niego przełomowe: na dobre nauczył się siadać, pełzać, czołgać, czworakować, wspinać się i stawać a nawet chodzić przy meblach! Parę dni temu pojawił się też pierwszy ząbek :) Ruchliwy jest bardzo - co chłopak, to chłopak...

Je w 99% moje mleko i jest z tego bardzo zadowolony. Do innych potraw podchodzi z nieufnością, a od łyżeczki trzyma się na dystans.
Ostatnie dwa tygodnie były dla niego przełomowe: na dobre nauczył się siadać, pełzać, czołgać, czworakować, wspinać się i stawać a nawet chodzić przy meblach! Parę dni temu pojawił się też pierwszy ząbek :) Ruchliwy jest bardzo - co chłopak, to chłopak...

Je w 99% moje mleko i jest z tego bardzo zadowolony. Do innych potraw podchodzi z nieufnością, a od łyżeczki trzyma się na dystans.
sobota, 15 maja 2010
To już 8 miesięcy!
poniedziałek, 15 marca 2010
Antoś ma już pół roczku!
Ja nie wiem kiedy ten czas minął! Jeszcze niedawno był takim małym nieruchliwym kokonikiem, ssaczkiem i śpioszkiem, a dziś, proszę jaki z niego tygrys:

Pół roczku to nie przelewki, poważny wiek ;)
Nie chcę już leżeć bezwładnie pod karuzelką!
Obszar matki edukacyjnej to też za mało!
Codziennie sięgam dalej, pełznę (do tyłu) szybciej, chwytam mocniej!
Obracać się z plecków na brzuszek potrafię, ale wolę wołać, by zrobiła to za mnie mama (no comment)
Mam już coś do powiedzenia i zwykle brzmi to jak: da da da, bla bla bla, ble ble ble...

Pół roczku to nie przelewki, poważny wiek ;)
Nie chcę już leżeć bezwładnie pod karuzelką!
Obszar matki edukacyjnej to też za mało!
Codziennie sięgam dalej, pełznę (do tyłu) szybciej, chwytam mocniej!
Obracać się z plecków na brzuszek potrafię, ale wolę wołać, by zrobiła to za mnie mama (no comment)
Mam już coś do powiedzenia i zwykle brzmi to jak: da da da, bla bla bla, ble ble ble...
poniedziałek, 1 marca 2010
Przedszkole tuż tuż
Ala za miesiąc pójdzie do przedszkola.
Cieszy się niesamowicie. Jestem zaskoczona jak bardzo wiadomość o tym pomaga jej się mobilizować: chce się samodzielnie ubierać i jeść, mówi "proszę-dziękuję-przepraszam" przy każdej możliwej okazji, pomaga robić pranie (umie sama nastawić pralkę) i segreguje sztućce po wyjęciu ich ze zmywarki, przynosi mi poduszę pod głowę, gdy karmię Antosia i bardzo chętnie pomaga przy jego pielęgnacji. Woła do niego "cześć smyku" ;D
Jestem pod wrażeniem jak bardzo wydoroślała przez te kilka dni.
Antoś tymczasem rośnie dzielnie. Jest wesołym przytulaczkiem wpatrzonym w siostrę i zakochanym w mamusi, który uwielbia oglądać świat z wysokości ramion taty.
Od dwóch dni Ala i Antoś śpią w jednym pokoju. Nikt nie narzeka :)
Cieszy się niesamowicie. Jestem zaskoczona jak bardzo wiadomość o tym pomaga jej się mobilizować: chce się samodzielnie ubierać i jeść, mówi "proszę-dziękuję-przepraszam" przy każdej możliwej okazji, pomaga robić pranie (umie sama nastawić pralkę) i segreguje sztućce po wyjęciu ich ze zmywarki, przynosi mi poduszę pod głowę, gdy karmię Antosia i bardzo chętnie pomaga przy jego pielęgnacji. Woła do niego "cześć smyku" ;D
Jestem pod wrażeniem jak bardzo wydoroślała przez te kilka dni.
Antoś tymczasem rośnie dzielnie. Jest wesołym przytulaczkiem wpatrzonym w siostrę i zakochanym w mamusi, który uwielbia oglądać świat z wysokości ramion taty.
Od dwóch dni Ala i Antoś śpią w jednym pokoju. Nikt nie narzeka :)
poniedziałek, 15 lutego 2010
5 miesięcy
Nasz mały mężczyzna ma już pięć miesięcy! Nie wiem, kiedy to minęło!
Wesolutek, skoczek, łasuch, przytulaczek i amator balonów :)
Przy okazji wiele wiele serdeczności dla Natalki i jej Mamy, to one przypomniały mi o dzisiejszej dacie, dobrze że mam kogoś, kto pilnuje tych spraw, gdy ja nie mam do tego głowy :)
Wesolutek, skoczek, łasuch, przytulaczek i amator balonów :)

niedziela, 14 lutego 2010
love
Dzieci znalazły jakąś drogę porozumienia bez słów... to taka radość patrzeć jak łapią ze sobą kontakt. Od trzech dni, wieczorami zaśmiewają się do siebie w głos, a my w sumie nie wiemy o co im chodzi... patrzą na siebie i się śmieją: prawie 3 latka i 5 miesięczny bobas.
Walentynki są kiczowate, nie mówię, że nie... ale pomysł sam przyszedł mi do głowy... nikt go (pomysłu tego w sensie) nie zapraszał, ale poczęstowałam zieloną herbatką i wyszło sympatycznie :)

czwartek, 14 stycznia 2010
4 miesiące
Antoś przywdział właśnie dziewczyńskie różowe śpiochy po Ali...
- sorry... za szybko rośniesz Synku...
Jutro skończy 4 miesiące a już waży 8 kg. Śpiochy są na rozmiar 6-9 miesięcy... ok, są trochę długie, niech dziecko ma mieć trochę luzu, za to na szerokość są w sam raz.

Już mu się nie podoba leżenie w kołysce i spoglądanie na wiszące zabawki. Najchętniej już by się obracał i siadał, albo zwiedzał świat jeżdżąc w ramionach mamy. Jeszcze nigdy nie miałam tak wiernego fana :D
Ala już się chyba pogodziła z nieodwracalnym faktem utracenia jedynactwa. Podchodzi, zabawia, zagaduje, całuje ni stąd ni zowąd, z radością przyjmuje uśmiechy i gawożki. Antoś też ją lubi...
Jest naszą radością... oboje są...
- sorry... za szybko rośniesz Synku...
Jutro skończy 4 miesiące a już waży 8 kg. Śpiochy są na rozmiar 6-9 miesięcy... ok, są trochę długie, niech dziecko ma mieć trochę luzu, za to na szerokość są w sam raz.

Już mu się nie podoba leżenie w kołysce i spoglądanie na wiszące zabawki. Najchętniej już by się obracał i siadał, albo zwiedzał świat jeżdżąc w ramionach mamy. Jeszcze nigdy nie miałam tak wiernego fana :D
Ala już się chyba pogodziła z nieodwracalnym faktem utracenia jedynactwa. Podchodzi, zabawia, zagaduje, całuje ni stąd ni zowąd, z radością przyjmuje uśmiechy i gawożki. Antoś też ją lubi...
Jest naszą radością... oboje są...
poniedziałek, 23 listopada 2009
niedziela, 22 listopada 2009
piątek, 6 listopada 2009
Misiowa kamizelka
Tym razem pochwalę się misiową kamizelką Antosia. Tak długo ją robiłam, że zdążył urosnąć (rośnie jak na drożdżach!) i musiałam trochę pokombinować - stąd te brązowe wstawki po bokach. Nawet fajnie to wyszło - taki optycznie wyszczuplający fason ;)

Pierwszy raz robiłam szydełkowe aplikacje, to bardzo wciąga.
Formowanie misiowego pyszczka sprawiło mi tyle frajdy, że z pewnością na nim nie poprzestanę! Zresztą mam już kolejne zamówienie - tym razem będzie miś dziewczynka ;)


Pierwszy raz robiłam szydełkowe aplikacje, to bardzo wciąga.
Formowanie misiowego pyszczka sprawiło mi tyle frajdy, że z pewnością na nim nie poprzestanę! Zresztą mam już kolejne zamówienie - tym razem będzie miś dziewczynka ;)

Ala: "Mamusiu, kocham tego misia")
piątek, 30 października 2009
Chustomaniaczki
Gdy nic już nie pomaga, a obiad zrobić trzeba, chusta jest niezawodna... Nawet jak się normalnie już nie ma siły, bo dzidzia jest z rodzaju dzidź niezwykle dorodnych, które w wieku 6 tygodni noszą ubranka, które na ich siostrzyczkę pasowały, gdy miała 3 miesiące... więc nawet jak się już nie ma siły, to z chustą jest dużo łatwiej :) 2 minuty i po krzyku, 3 minuty i już słychać miarowy oddech, a nawet chrapanie małego misia ;)




niedziela, 18 października 2009
Groszkowy brak czasu na sen
czwartek, 15 października 2009
1 miesiąc
Antoś ma już miesiąc!
Z tej okazji - mimo, że moje doświadczenie jest jeszcze niewielkie (1 dziewczynka + 1 chłopiec) - pozwolę sobie na małe podsumowanie.
Chłopcy są znacznie mniej skomplikowani od dziewczynek:Z tej okazji - mimo, że moje doświadczenie jest jeszcze niewielkie (1 dziewczynka + 1 chłopiec) - pozwolę sobie na małe podsumowanie.
- po pierwsze: jedzenie to podstawa - chłopiec głodny (niezależnie od wieku) = chłopiec zły, niezadowolony, rozstrojony, nie mogący znaleźć sobie miejsca...
- po drugie: jedzenie to podstawa - chłopiec najedzony = chłopiec zadowolony, zapadający w błogi sen, który trwa dopóki mały żołądek nie upomni się o małe co nieco...
- po trzecie: każda reguła ma swoje wyjątki - w tym wypadku wyjątki noszą nazwę kolek - cierpliwie (a czasami nawet niecierpliwie) czekamy na ich koniec...

Wszystkiego dobrego Synku! Cieszę się, że Cię mam!
czwartek, 1 października 2009
Antosiowe robótki 1
Jakiś czas temu obiecywałam, że pochwalę się owocami robótkowej pasji, która mnie ogarnęła.
Wolałam jednak poczekać z tym na małego modela...

Na pierwszy ogień idzie - mój ulubiony - wełniany pasiasty komplecik: kamizelka z guziczkami z misiem i czapeczka z czerwoną antenką ;)
Aż się ucieszyłam z dzisiejszego ochłodzenia ;)
Wolałam jednak poczekać z tym na małego modela...

Na pierwszy ogień idzie - mój ulubiony - wełniany pasiasty komplecik: kamizelka z guziczkami z misiem i czapeczka z czerwoną antenką ;)

wtorek, 15 września 2009
poniedziałek, 7 września 2009
bzy bzy - więcej gadżetów
Wychodzi na to, że kupiłam zabawkę sobie, a nie Ali ;) Wciągnęło mnie dorabianie gadżetów dla tej pszczółki.
Dzięki modelinie mogłam dorobić jeszcze pszczółkową butelkę, smoczek i grzechotkę.
Wyhaftowałam też śliniaczek z pszczółką i tak sobie myślę, że właściwie zamiast misia maskotki też by się pluszowa pszczółka przydała... hmmm... kto wie? może jeszcze zrobię?
A wszystko to zapakowane w serduszkowe pudełko po walentynkowym pierniczku.
Dzięki modelinie mogłam dorobić jeszcze pszczółkową butelkę, smoczek i grzechotkę.
Wyhaftowałam też śliniaczek z pszczółką i tak sobie myślę, że właściwie zamiast misia maskotki też by się pluszowa pszczółka przydała... hmmm... kto wie? może jeszcze zrobię?

sobota, 5 września 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)