Dzięki modelinie mogłam dorobić jeszcze pszczółkową butelkę, smoczek i grzechotkę.
Wyhaftowałam też śliniaczek z pszczółką i tak sobie myślę, że właściwie zamiast misia maskotki też by się pluszowa pszczółka przydała... hmmm... kto wie? może jeszcze zrobię?
A wszystko to zapakowane w serduszkowe pudełko po walentynkowym pierniczku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz