Wczoraj byliśmy rozpoznawczo w klubiku Bam Bam Studio na Kabatach. Sympatycznie :) Ala się wybawiła nowymi zabawkami, połapała bańki, posłuchała Fasolek. I w fajne książeczki dla dzieci (bo przy niektórych książkach dla dorosłych zapaliło mi się czerwone światło) można się tam zaopatrzyć - dużo Agnieszki Frączek i Pawła Pawlak, i w pacynki oraz takie gatki dla tych co wolą pieluchy tetrowe od jednorazowych (ja, póki co, nie wolę)...
Szkoda tylko, że dzieci mało było, bo my byśmy chcieli troszkę Alę uspołecznić... No i ja też chętnie bym się uspołeczniła, więc mam nadzieję, że jak pójdziemy tam następnym razem to będzie też więcej mamuś... tzn. że będzie chociaż jeszcze jedna mama...
Tak, tak drodzy czytacze: mamy chętnie przebywają w towarzystwie innych mam i w ogóle OSÓB DOROSŁYCH... nawet te mamy, które bardzo kochają swoje dzieci i świadomie wybrały opiekę nad nimi, a nie pracę zawodową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz