Ten fakt godny jest upamiętnienia :)
Ala zaczęła mówić na mnie "mamusia", a nie jak wcześniej "mama". Oczywiście słowo "tatuś" już dawno potrafiła odmienić przez wszystkie przypadki, a jak się prosiło:
"powiedz Mamusia" to odpowiadała "Tatuś" :D
"Mamusia" pierwszy raz wymsknęło jej się na Dzień Matki - nie ma to jak doskonałe wyczucie chwili ;) ale tylko jeden raz... już zaczęłam podejrzewać, że mi się to tylko przyśniło... ale nie! wczoraj - w Dzień Dziecka powtarzała to już wiele wiele razy.
Ach, takie małe rzeczy rozjaśniają mamusi dzień :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz