W efekcie mam codzienne poszukiwanie Jezusa, bo Ala zabiera go do kieszonki lub przytula mówiąc "Ala kocha tego Dzidziusia" ;D
Najgorsze jest jednak to, że Ala ma swoje prywatne objawienie na temat tego, jak to było 2000 lat temu i na miejsce Jezusa przestawia krówkę (byka konkretnie) ze słowami "ten (pokazując na św. Józefa) lubi krówkę", mały Jezus zaś ląduje przed stajenką...
Co by jednak nie mówić wkładanie sianka do stajenki w nagrodę za dobre zachowanie okazuje się nawet nieźle motywujące... w przyszłym roku ustawimy więc stajenkę na samym początku Adwentu, a nie tylko na ostatni tydzień ;)
Błogosławionych Świąt dla wszystkich Czytelników!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz