sobota, 9 stycznia 2010

Eksperymenty

W naszej kuchni zawitał nowy przybysz... wygląda na prawdę jak jakiś obcy i nie tylko chodzi o to że jest błękitnobiały a kuchnia zielona... To przybysz z innej epoki - epoki słusznie minionej, mimo to zadomowił się i bardzo szybko stał się naszym ulubieńcem :)
Ta wygrzebana z rupieci po babci sokowirówka aż 27 lat czekała by ktoś ją w końcu użył.

Soki warzywno owocowe to nasz najnowszy bzik :) Eksperymenty w toku.
Od kilku dni testuję kolejne kombinacje:
  • marchew+jabłko= standardowe mniam mniam
  • marchew+jabłko+burak= specyficzny smak (im dłużej się pije tym lepiej smakuje)
  • gruszka+jabłko= oj, póki co wygrywa, od tego smaku można się uzależnić...
Soki nie wyglądają zbyt wyjściowo (poza apetyczną pianką), ale smak i aromat jest niepowtarzalny - tego nie zazna się pijąc sok z kartonika.
I przy okazji fajną stronkę o sokach naturalnych znalazłam, więc mam skąd czerpać inspiracje :)

Brak komentarzy: