Mama ma swoje wzloty i upadki - podniesiony głos, przebrana miarka, surowe spojrzenie... mam nadzieję, że wspólne babranie się w śniegu zostanie w pamięci dłużej niż te niefajne rzeczy...
Antek mi znowu urósł. Dziś pierwszy raz podniosłam go w wózku do pozycji półsiedzącej - zadowolony podziwiał ten biały świat, a potem po swojemu - zasnął...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz