Czasami na spacerze z dziećmi (hmmm... właściwie zdarza się to całkiem często) czuję się jakbym brała udział w jakimś quizie... Sytuacja wygląda następująco:
Koło mnie idzie dziewczynka. W wózku jedzie... no właśnie - tajemniczy Ktoś...
- Kto tam jest w wózku?
- Antoś
- Brawo/O to wspaniale/To się pani udało/Piękna parka (PARKA! - czy dzieci to króliki?!)
Tym słowom towarzyszy szeroki uśmiech i czuję, że udzieliłam naprawdę dobrej odpowiedzi, że ta osoba cieszy się szczerze tym moim szczęściem, że poprawiłam jej tym humor, że pomyślała, że świat jest dobry, że może wróci z tym uśmiechem do domu i ugotuje pyszny obiad, wypieli ogródek i pogłaszcze kota...
Zastanawiam się, co ci wszyscy ludzie mówią, gdy ktoś mówi, że druga dziewczynka...
Chyba nie: O jaka szkoda! No nie udało się! Co za rozczarowanie... ???
Ha! nie wiedzą, że my nie powiedzieliśmy jeszcze tą jedną parką ostatniego słowa ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz