środa, 31 grudnia 2008

Menu bobasa

Jako, że nasza niania porzuciła nas dla większej kasy (tak, tak: life is brutal), od dziś będę z Alą full time. Postanowiłam wycisnąć z tego stanu rzeczy możliwie jak najwięcej pozytywów.
Czuję na sobie czujne spojrzenie Opatrzności: wszystko dobrze się składa. O ile koniec roku to czas podsumowań, początek roku jest czasem postanowień. Postawiłam sobie kilka celów i mam zamiar je osiągnąć.
Jednym z nich jest gotowanie obiadków dla Ali. Żegnajcie wygodne, ale nieprzyzwoicie drogie słoiczki, witajcie zupki domowej roboty :)

Dziś pierwszy sukces. Nagrodą promienny uśmiech Córeczki i jej zadowolony brzuszek.

Zupka krem z marchewki:
  • mała cebula
  • dwie-trzy garście małych mrożonych marchewek
  • kilka kawałków piersi z kurczaka (reszta będzie na obiad dla rodziców)
  • 2 plasterki żółtego sera
  • 50g ryżu (pół paczki)
  • olej z pestek winogron (do podsmażenia cebuli i kurczaka)
  • mieszanka ziół prowansalskich
  • ciut ciut soli
W niedużym garnku na oleju zeszklić cebulę pokrojoną w kostki, podsmażyć też kawałki kurczaka. Do garnka wrzucić marchewki i zalać wodą. Gotować aż marchewka będzie miękka (około 15min.). Doprawić solą i ziołami.
W blenderze zmiksować gorącą zupkę z żółtym serem i wymieszać z ugotowanym ryżem.

Brak komentarzy: