poniedziałek, 15 grudnia 2008

Niezła szopka

Chodzi o "szopkę". No wiecie, o taką szopkę, którą stawia się pod choinką, taką która jest nawet ważniejsza od choinki, taką która ma nam przypominać, ma nas nastrajać... ma nam ułatwiać kontemplację Tajemnicy Wcielenia...
Taka szopka to nie zwykła ozdoba bożonarodzeniowa, tak samo jak obraz Matki Bożej, nie jest zwykłym obrazem lub krzyż wiszący nad drzwiami mieszkania, nie wisi tam tylko dla dekoracji.
Nie chodzi o to, że taka rzecz powinna być ładna. Nie, ona ładna być nie musi, za to musi mieć aurę, coś takiego, co kieruje nasze myśli ku górze.
Przez ostatnie 2 tygodnie sporo czasu poświęciłam na poszukiwaniu szopki, bo chcemy podarować jedną Rodzicom.
Szukałam głównie w Internecie (w myśl naszego ulubionego hasła przyszłości: "Tato, a jak czegoś nie ma w Internecie to znaczy, że nie istnieje?")... no i porażka...
Po obejrzeniu tych potworków, tej góry kiczu, tej góry tandety, nie wiedziałam już czy śmiać się czy płakać: szopka wyżłobiona w porcelanowej cukinii, Dzieciątko Jezus zamknięte w śniegowej kuli, szopka, w której Św. Rodzina wygląda jak bohaterowie horroru "Maska" ... itp. itd. plastik, plastik, plastik... gnioty made in China...
Jasne, mogłabym kupić gotowe, odlane z gipsu figurki i je sobie po swojemu pomalować, ale odlewałam i malowałam sobie komplet rok temu i czuję, że w tym roku już by mnie to nie bawiło.

Ok, można znaleźć też ładne rzeczy, ale te są dziełami sztuki, unikatami, a ich ceny zaczynają się od 600zł.
Nie martwcie się jednak, koniec końców się udało (i nie zbankrutowałam): w sklepie DecorAM na Allegro, kupiłam takie figurki:

Jestem zadowolona (przynajmniej są ceramiczne, monochromatyczne i dość nowoczesne), oby tylko zdążyły dotrzeć do nas przed Świętami... a szopkę (w sensie: zadaszenie) zrobię już sama - za jakiś czas będzie o tym wpis.
Nie będę tu wklejać przykładów negatywnych (nie chcę sobie szpecić bloga), proponuję za to eksperyment: w okresie przedświątecznym wpiszcie hasło "szopka" na Allegro, możecie nawet postawić ramy cenowe np.od 50 do 150zł (to przecież nie jest mała suma), czy przedmioty, które się wyświetliły są takimi, które mogłyby Was w jakiś sposób skłonić ku rozmyślaniom nad istotą Bożego Narodzenia?

Nota bene: w Hiszpanii szopki są symbolem najbardziej identyfikowanym ze Świętami, nie choinka, nie św.Mikołaj, nie prezenty, ale właśnie szopki. Nawet na wielkim domu towarowym El Corte Ingles - świątyni konsumpcji widnieje dekoracja w postaci św. Rodziny i Betlejemskiej Gwiazdy. Miłe to... mimo wszystko.

Brak komentarzy: